4 Intimate Nights with Beyoncé – Wikipedia, wolna encyklopedia

4 Intimate Nights with Beyoncé
Wykonawca trasy koncertowej
Beyoncé
Promowane albumy

4

Lokalizacje

Roseland Ballroom, Nowy Jork

Data rozpoczęcia

14 sierpnia 2011

Data zakończenia

19 sierpnia 2011

Liczba koncertów

4

Beyoncé
I Am... Yours
(2009)
4 Intimate Nights with Beyoncé
(2011)

4 Intimate Nights with Beyoncé – rewia amerykańskiej wokalistki Beyoncé Knowles, która odbywała się 14, 16, 18 i 19 sierpnia 2011 roku, jako część kampanii promującej jej czwarty album studyjny, 4. Beyoncé dała w sumie cztery koncerty w nowojorskiej Roseland Ballroom, wykonując podczas każdego z nich cały materiał z 4, a także pojedyncze utwory z jej wcześniejszych wydawnictw, łącznie z medleyem piosenek Destiny’s Child. Na scenie wokalistce towarzyszyły cztery tancerki oraz 20–osobowy, żeński zespół muzyczny, złożony między innymi z sekcji dętej.

Bilety na pierwszy koncert zostały wyprzedane w ciągu 22 sekund, zaś wejściówki na kolejne trzy występy rozeszły się w czasie kolejnej minuty. Rewia została bardzo pozytywnie oceniona przez krytyków muzycznych, którzy docenili energię oraz otwartość i szczerość, jaką podczas koncertów prezentowała wokalistka.

5 sierpnia 2011 roku na oficjalnej stronie internetowej Knowles pojawiła się informacja, że wokalistka da serię czterech koncertów w Nowym Jorku, w trzecim tygodniu sierpnia[1]. 10 sierpnia Ticketmaster wprowadził do sprzedaży bilety na wydarzenie[2]. Wejściówki na pierwszy koncert, 14 sierpnia, rozeszły się w ciągu 22 sekund[3]. Po upływie kolejnej minuty, wytwórnia Columbia Records ogłosiła, że bilety na wszystkie cztery występy zostały w pełni wyprzedane[3][4].

W wywiadzie dla stacji radiowej Power 99FM, mąż Knowles, raper Jay-Z opowiedział o zbliżającej się rewii i porównał Beyoncé do Michaela Jacksona: „Wiem, że porównywanie tej dwójki brzmi jak bluźnierstwo, bo przecież Michael był takim wizjonerem, ale według mnie ona podąża tuż za nim. Kiedy widzę, ile ciężkiej pracy i zaangażowania wkłada w przygotowanie koncertów, chce mi się pracować jeszcze ciężej. Ona jest jak maszyna.”[5]

19 sierpnia opublikowano pierwszą część materiałów zza kulis 4 Intimate Nights with Beyoncé[6]. Zawierały one między innymi wypowiedź Bibi, głównej gitarzystki Knowles, która powiedziała: „[Beyoncé] słucha teraz swojego wewnętrznego głosu i robi to, czego naprawdę chce. Podjęła pewne ryzyko. Myślę jednak, że dzięki temu jest bardziej autentyczna i postępuje tak, jak chce, zamiast robić to, czego oczekują od niej inni. I to jest świetne.”[6] Kim, reżyser muzyczny koncertów, opisał ideę intymnej rewii, przyznając: „Ten projekt jest najbardziej dojrzałym przedsięwzięciem w karierze Beyoncé, ponieważ zdolność stworzenia tak intymnej atmosfery w miejscu pokroju Roseland, historycznym obiekcie, jest niesamowitym wydarzeniem. Myślę, że największym wyzwaniem jest to, aby przedstawić ten album jako jej własny pomysł i według niego, jak jej własny kawałek i świetny sposób, by pokazać ludziom, co dla niej oznacza ta płyta. To wszystko jest dla niej, dla jej fanów, dla każdego.”[6][7]

Koncerty

[edytuj | edytuj kod]

Scena i moda

[edytuj | edytuj kod]

Podczas występów Knowles miała na sobie złotą minisukienkę z lamowej tkaniny projektu jej matki, Tiny, a także buty od Stuarta Weitzmana[8][9]. Wokalistka pozostawała w tym stroju od początku do końca każdego koncertu, nie zmieniając stylizacji do żadnego z utworów[10]. Na scenie Beyoncé towarzyszyły cztery tancerki, ubrane w błyszczące, czarne trykoty[11]. Marcus Barnes z Daily Mail opisał modowe wybory Knowles jako „fantastyczne”[8]. Z kolei Georgette Cline z AOL stwierdził, że metaliczna sukienka według szkiców Tiny Knowles, „podkreślała wszystkie krągłości Beyoncé i żądała wyłącznej uwagi skupionej na Knowles, kiedy ta była na scenie”[12].

W materiale zza kulis, projektant oświetlenia Nick wytłumaczył, że „wielkim momentom” albumu towarzyszyć będzie równie wielkie oświetlenie, wydobywające się zza pleców Beyoncé[6]. Miało to stanowić przeciwieństwo wykonań takich utworów, jak „1+1”, kiedy to wokalistkę oświetlał zaledwie jeden strumień światła, skupiony wyłącznie na niej i na fortepianie[6].

Oprócz tancerzy, na scenie znajdowała się również 20-osobowa, żeńska grupa muzyczna i orkiestra, z którą wokalistka koncertowała po raz pierwszy w swojej karierze[13]. W jej skład wchodziły między innymi sekcje dęta i smyczkowa, pianino oraz dwa saksofony[14]. Jon Caramanica z dziennika The New York Times zauważył, że żeński zespół muzyczny towarzyszący Knowles odgrywa ważną rolę w jej występach, zaś sama Beyoncé jednocześnie należy do tej „armii”, jak i stoi na jej czele[14]. Koncerty zyskały miano intymnych również ze względu na fakt, iż Knowles występuje zazwyczaj w wielkich arenach, mieszczących co najmniej 20 tysięcy osób, natomiast Roseland ma maksymalną pojemność 3.200 miejsc[15].

Przebieg koncertu

[edytuj | edytuj kod]

Każdy występ rewii rozpoczynał się wraz z wejściem na scenę Knowles, która mówiła: „To będzie coś nieco innego. Coś bardziej intymnego.”[10] Następnie przytaczała wiele wydarzeń ze swojej muzycznej historii, opowiadając o przesłuchaniach dla młodych talentów, na które zaczęła uczęszczać w wieku 9 lat, zaangażowaniu ojca w działalność Destiny’s Child, a także zerwaniu kontraktu z wytwórnią Elektra[16]. Wyznania te kończyła słowami: „chcę świetnie spędzić z wami czas” i rozpoczynała koncert własną wersją utworu „I Wanna Be Where You AreMichaela Jacksona[11]. Po tym, Beyoncé śpiewała medley piosenek Destiny’s Child, zatrzymując się przy każdej z nich, by opowiedzieć o swoim życiu i stanie umysłu podczas wszystkich stadiów kariery[16]. W trakcie wykonywania „Independent Women” przywołała sytuację, kiedy Matthew Knowles, bez jej zgody, wydał ten utwór na ścieżce dźwiękowej filmu Aniołki Charliego[11]. Przy okazji kolejnego utworu, „Bootylicious”, wytłumaczyła jego genezę, mówiąc, że chciała stworzyć piosenkę, która „celebruje kobiece krągłości”, inspirując się gitarowym riffem Stevie Nicks w „Edge of Seventeen”[11]. Wykonanie następnej piosenki, „Survivor”, poprzedziła wstępem: „Dużym sukcesom zawsze towarzyszy dużo negatywnych emocji... [One] zachowały się bardzo nie w porządku, ale to stanowiło dla mnie inspirację.”[11]

Po zaśpiewaniu „’03 Bonnie & Clyde”, finałowego utworu z medleya, Knowles opowiedziała o tym, jak powstawał jej pierwszy album, dodając: „[Wytwórnia] powiedziała mi, że nie mam ani jednego hitu na tym albumie. Myślę, że w pewnym sensie mieli rację. Miałam pięć!”[16] Następnie kontynuowała występ z wolniejszą, bardziej jazzową wersją „Crazy in Love”[16]. Kolejnym utworem był „Irreplaceable”, zaśpiewany z silnym wsparciem publiczności[11]. Po słowach „4 kwietnia 2008 roku, ktoś włożył mi na palec pierścionek...”, cała zgromadzona publiczność, zarówno mężczyźni, jak i kobiety, zaczęli poruszać rękoma w rytm „Single Ladies (Put a Ring on It)[11][17].

Beyoncé zaprezentowała po tym cały materiał z 4, rozpoczynając od „1+1”, którą śpiewała siedząc na pokrywie fortepianu, z czerwonym oświetleniem i sztucznie zadymioną sceną[11]. Następnie wykonała energiczne „I Care” oraz balladę „I Miss You” – siedząc na krzesełku na środku sceny, a wstając jedynie pod koniec utworu, wzbogacony o dodatkowy wokal i wariację instrumentalną[9]. Kolejną piosenkę była „Best Thing I Never Had”, której melodia została nieznacznie zmieniona. Śpiewanemu później „Party” towarzyszyła publiczność, falując w górze rękoma i przeciągając „y” do każdego wersu[11]. W „Rather Die Young” Knowles zharmonizowała swój wokal z chórkiem, by później wykonać szybszą niż albumowa wersję „Love on Top” z pełną choreografią[9]. Podczas „Countdown” wokalistka rozpoczęła odliczanie, pozwalając, by publiczność dokończyła je od liczby 9 do 1. Następne w kolejności były utwory „End of Time” oraz „Run the World (Girls)”, podczas których wokalistka tańczyła na mniejszej części sceny[16]. Koncerty kończyły się balladą „I Was Here” i słowami, nawiązującymi bezpośrednio do piosenki: „Roseland, we were here.”[16]

Reakcje krytyków

[edytuj | edytuj kod]

Jason Newman z Rap-Up ocenił rewię pozytywnie, pisząc: „Dla wokalistki, która przywykła do stadionów, niedzielny koncert był najintymniejszym występem, jakiego większość fanów może doświadczyć od wszechobecnej megagwiazdy.”[16] Newman pochwalił zdolność Beyoncé do „jednoczesnego prezentowania wigoru i wytrwałości, co jest doskonałą cechą dla wielkich koncertów”[16]. Swoją recenzję zakończył słowami: „Jej medley stanowił połączenie szybkich dźwięków rodem z rewii z Las Vegas, z emocjonalną szczerością wokalistki śpiewającej niemalże w pustym pomieszczeniu. To było dziwne, ale skuteczne przeciwstawienie; globalna megagwiazda, która bez wysiłku poruszała się pomiędzy bombastycznym, pompatycznym R&B a nieco niezręcznymi, szczerymi wyznaniami o burzliwej karierze. Jednak pod koniec występu nastąpiło to, czego wszyscy oczekiwaliśmy od kogoś, kto zdobył 16 nagród Grammy i sprzedał ponad 75 milionów wydawnictw na świecie – pokora przerodziła się w chytrą pewność siebie.”[16] Jon Caramanica z The New York Times również pozytywnie zrecenzował rewię, wyróżniając szczególnie wykonania teoretycznie „słabszych utworów”, takich jak „Party” oraz „Love on Top”[14]. Ponadto, Caramanica napisał w swojej ocenie:

„Jasne jest, że podczas jej występów zawsze mamy do czynienia z doskonale dostrojonym silnikiem, jednak tym razem działał on w zaskakująco swobodny, luźny sposób. Beyoncé robiła zabawne, przesadzone miny, kręciła włosami i rozmawiała z publicznością, jak wieloletni kumpel. W przerwach między piosenkami, kiedy opowiadała o swoim życiu, korzystała co prawda z telepromptera, ale często improwizowała, co wychodziło jej na lepsze. [...] Beyoncé nie ustaje, wytrwale kontynuuje, z głosem, który przeskakuje między oktawami i jednocześnie wciąż nabiera mocy, ze słowami, które są równie ważne, co prostolinijne, i z nogami, które traktują powierzchnię sceny jak wroga, który potrzebuje gruntownego tupotu. Nawet w chwilach niepewności, które wciąż jej towarzyszą. Te cechy zwalczają jej wszystkie błędne posunięcia.”[14]

Nekesa Mumbi Moody z ABC News także pozytywnie zrecenzowała rewię, twierdząc, że mimo iż Beyoncé nie miała nic do udowodnienia w tym momencie swojej kariery, „nawet królowe muszą pokazać, co to znaczy być koronowaną głową”[18]. Moody dodała następnie, że seria koncertów „w olśniewający sposób obaliła” wszystkie negatywne opinie krążące wokół 4[18]. Erika Ramirez pisząca dla magazynu Billboard przyznała Beyoncé bardzo pozytywną ocenę, uznając, że Knowles należy do grona nielicznych artystek, które „są w stanie zagrać na takim wysokim poziomie 90-minutowy koncert w szpilkach Stuarta Weitzmana i zostawić publiczność tak usatysfakcjonowaną, że nie potrzebuje już żadnych bisów”[11]. Marcus Barnes z Daily Mail kontynuował serię pochwał wobec Beyoncé, pisząc, że wokalistka „olśniewała, błyszczała i wyglądała fantastycznie”; następnie zgodził się ze słowami Jaya-Z, jakoby Knowles miała być „drugim przyjściem Michaela Jacksona”[8]. Mike Wass z witryny Idolator rozpoczął swoją ocenę koncertów słowami „Beyoncé nigdy nie przestaje zdumiewać.”[9] Kontynuował chwaląc Knowles za podnoszenie poprzeczki dla wystąpień na żywo dzięki swoim nienagannym show: „Zdolność światowej ikony popu do wprowadzania nowych głębokości i tekstury do jakości materiału jest niemalże tak samo imponująca, jak jej niesamowity talent do łączenia się z publicznością na poziomie emocjonalnym.”[9] Wass zakończył recenzję finałem rewii w postaci „I Was Here”, którego ideą była próba odciśnięcia śladu na współczesnym obrazie świata, co Wass skomentował słowami: „Weteran popu może spać spokojnie. Misja została wykonana.”[9]

Brad Wete z magazynu Entertainment Weekly także przyznał 4 Intimate Nights with Beyoncé pozytywną recenzję, pisząc: „Doskonałość Beyoncé jest niezaprzeczalna. Jej wokal wygrywa ze wszystkimi współczesnymi artystami i konkuruje z legendami; podobnie jest w przypadku jej tańca. [...] Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć ją w większym obiekcie, gdzie będzie więcej przestrzeni na to, by jej głos mógł swobodnie rosnąć, zespół będzie miał dużo miejsca do gry, a jej fani przestrzeni do tańca.”[19] Dan Aquilante z New York Post obejrzawszy występ Knowles napisał, że album 4 „powinien był zostać oceniony na 10”[20]. Aquilante kontynuował: „Do fragmentów wersji studyjnych, gdzie melodie i dźwięki wydawały się słabe i zwiotczałe, Beyoncé wstrzykiwała wibracje, które sprawiały, że materiał ten stawał niemal na równi z jej największymi przebojami radiowymi.”[20] Yolanda Sangweni pisząca dla magazynu Essence uznała, że „Michael Jackson i Diana Ross byliby bardzo dumni z jej osiągnięć oraz tego, jak się zaprezentowała podczas rewii[21].

Jocelyn Vena z MTV pochwaliła Beyoncé za „głos, który nie omija ani jednej nuty” oraz „szalone ruchy taneczne”; podkreśliła również zachowanie publiczności, której energia doskonale komponowała się z entuzjazmem, który zawsze towarzyszy Knowles podczas koncertów[17]. Jozen Cummings z The Wall Street Journal opisał rewię jako „najintymniejsze przedsięwzięcie” w dotychczasowej karierze Knowles[22]. Dodał ponadto, że z występu nie sposób wyróżnić jeden wyjątkowy moment, bowiem cały koncert opierał się na relacji między Beyoncé i jej fanami a krytyk muzyczny w tej sytuacji nie jest w stanie wybrać „punktu wieczoru”[22].

Z drugiej strony, Jody Rosen z Rolling Stone rozpoczęła swoją recenzję słowami, że „koncerty Beyoncé są wielkim, głośnym wydarzeniem, trochę w stylu show prosto z Las Vegas skrzyżowanego z tajfunem. Dlatego słowo 'intymny' nie jest przymiotnikiem, który przychodzi mi w tej sytuacji na myśl.”[10] Jednak następnie skomplementowała Knowles, określając ją mianem „kobiety, która sprawia, że klub zamienia się w koloseum”[10]. Rosen bardzo pochlebnie oceniła ponadto wykonania utworów „1+1”, „Party”, „Love on Top” oraz „Countdown”, wychylając się jedynie w przypadku „I Was Here”, który uznała za „puste ćwiczenie mitologizacyjne”[10]. VH1 negatywnie zrecenzowała wykonania „I Miss You” i „Rather Die Young”, określając je jako „niefortunne przerywniki”, jednak w dalszej części oceny komplementowała rewię: „Nie ma wątpliwości, co do talentu Beyoncé jako wokalistki, jej niezaprzeczalnych umiejętności wokalnych, show(wo)maństwa i uroku, które obecne były w sali przez cały wieczór.”[23]

Rejestracja materiału

[edytuj | edytuj kod]

Podczas pierwszego koncertu 4 Intimate Nights with Beyoncé, fotograf Myrna Suarez robiła zdjęcia Knowles, które później wykorzystano w celu promocji kolejnych występów rewii[24].

19 sierpnia, w trakcie ostatniego show, Beyoncé potwierdziła publiczności, że koncert był filmowany w celu późniejszego wydania go na DVD.

Lista utworów

[edytuj | edytuj kod]
  1. I Wanna Be Where You Are
  2. Medley Destiny’s Child:
    1. No, No, No (Part 1)
    2. „No, No, No (Part 2)”
    3. Bug a Boo
    4. Bills, Bills, Bills
    5. Say My Name
    6. Independent Women
    7. Bootylicious
    8. Survivor
    9. ’03 Bonnie & Clyde
  3. Crazy in Love
  4. „Dreamgirls”
  5. Irreplaceable
  6. Single Ladies (Put a Ring on It)
  7. 1+1
  8. I Care
  9. I Miss You
  10. Best Thing I Never Had
  11. Party
  12. „Rather Die Young”
  13. Love on Top
  14. Countdown
  15. End of Time
  16. Run the World (Girls)
  17. I Was Here
Dodatkowe informacje
  • Mimo że rewia miała w założeniu prezentować cały materiał z 4, utwór „Start Over” nigdy nie został wykonany[25].
  • Bug a Boo” został dodany do medleya Destiny’s Child po drugim koncercie rewii, 16 sierpnia[23].

Przypisy

[edytuj | edytuj kod]
  1. Beyoncé To Perform '4 Intimate Nights With Beyoncé' At New York's Roseland Ballroom. The Official Beyoncé Site. [dostęp 2011-08-30]. [zarchiwizowane z tego adresu (2012-11-14)]. (ang.).
  2. Beyoncé Announces 4 Intimate Shows in New York
  3. a b Beyoncé Sells Out NYC Show in 22 Seconds
  4. '4 Intimate Nights With Beyoncé' Concerts Sell Out Instantly. The Official Beyoncé Site. [dostęp 2011-08-30]. [zarchiwizowane z tego adresu (2012-03-29)]. (ang.).
  5. Jay-Z Compares Beyoncé to Michael Jackson | News
  6. a b c d e Behind the Scenes of Beyoncé’s Roseland Ballroom Shows
  7. Behind the Scenes of '4 Intimate Nights with Beyonce': Watch. [dostęp 2012-11-11]. [zarchiwizowane z tego adresu (2012-11-11)].
  8. a b c Beyoncé dazzles on 1st night of sell-out run at Roseland Ballroom in New York
  9. a b c d e f Beyonce’s Intimate Night At Roseland Ballroom: Idolator Review | Music News, Reviews, and Gossip on
  10. a b c d e Beyonce Gets Intimate in First of '4' Roseland Ballroom Shows
  11. a b c d e f g h i j Beyonce Owns NYC in '4' Concert Debut - The Juice. [dostęp 2012-11-11]. [zarchiwizowane z tego adresu (2012-11-11)].
  12. Beyonce Kicks Off Intimate Roseland Shows - Watch
  13. Beyonce Ruled New York in ’4′ Concert Debut Performance
  14. a b c d Closer to Her Fans and Further Away From Her Past
  15. Beyonce 4 Intimate Nights With Beyonce Roseland Ballroom | Vh1 Blog. [dostęp 2011-08-30]. [zarchiwizowane z tego adresu (2012-10-08)].
  16. a b c d e f g h i Concert Review: Beyoncé Reigns at Roseland Ballroom
  17. a b Beyonce Serves Up Intimate Performance In NYC - Music, Celebrity, Artist News
  18. a b Review: Beyonce Showcases Her Dominance at Concert - ABC News
  19. Beyonce performs first of four-night run of her new '4' album at small NYC theater - an EW review &#124
  20. a b Beyoncé performs songs from her CD '4' at Roseland Ballroom in NYC
  21. Beyonce Gives an 'Intimate' Performance in NYC
  22. a b Beyoncé Gets Intimate With Fans at Roseland - Speakeasy - WSJ
  23. a b Review: Beyonce 4 Intimate Nights With Beyonce Roseland Ballroom. [dostęp 2011-08-30]. [zarchiwizowane z tego adresu (2012-08-18)].
  24. Beyoncé Dazzles in New York. The Official Beyoncé Site, 15 sierpnia 2011. [zarchiwizowane z tego adresu (2011-08-16)]. (ang.).
  25. Beyoncé Kicks Off Intimate New York Concerts

Linki zewnętrzne

[edytuj | edytuj kod]